Swoich sił spróbowałyśmy w tworzeniu domku, który miał być stabilny, nie miał być książeczką, miał cieszyć oko i rękę.
Efekty widać poniżej. Olę podziwiam za cierpliwość do zszywania ścian!
Litery, dziewczynka i ubrania wycięte są ploterem laserowym. Zamówienie złożyłam w Pracownia Justyna Miloch. Sama nie dałabym rady wyciąć tak precyzyjnie liter.
Efekty widać poniżej. Olę podziwiam za cierpliwość do zszywania ścian!
Litery, dziewczynka i ubrania wycięte są ploterem laserowym. Zamówienie złożyłam w Pracownia Justyna Miloch. Sama nie dałabym rady wyciąć tak precyzyjnie liter.
Mamy nadzieję, że solenizantce prezent się spodobał i chociaż przez chwilkę będzie się nim zajmować ;)
Zestaw miał być docelowo zestawem podróżnym i chyba następnym razem doszyjemy do domku rączkę za którą będzie można chwycić u pędzić w świat ;)