namaluj mi.
  • #
Home Archive for lipca 2016















Razu jednego, kiedy to sobota nadeszła (bo Farma otwarta tylko w soboty i niedziele) udaliśmy się wraz z Kuzynostwem (wyprawa, że hej) na sam koniec Rumi. Samiutki. Potem to już tylko łąki, lasy, pola i Kosakowo. 

Farma posiada konie, kozy, owce, świniodzika (serio, świniodzika!), króliki i.. wielbłąda! Ale ploty krążą, że wielbłąd trochę humorzasty i najlepiej nie podchodzić (broń boże jak spojrzysz- odwdzięczy się ostentacyjnym fuknięciem). Lamę też mają, a co. W powietrzu unoszą się piękne zapachy siana połączone wiecie z czym, ale dzieciakom kompletnie to nie przeszkadzało. Ważne, że były zwierzęta i można było kontakt złapać (no, nie z wielbłądem wiadomka). 

Obok farmy mają też miejsce na ognisko i ogólną biesiadę. Dostrzegłam też kajaki, plakaty z treścią informującą o urodzinach, spływach, biesiadach. Nieopodal jest plac zabaw, także Kwiatu z Kuzynem mogli się wyszaleć.

Wejście za piątaka. Na farmę z wózkiem nie polecam. Wąskie drogi i trochę błotniste. My Młodą wpakowaliśmy w nosidło.

Byłam u niezastąpionej towarzyszki szyciowej- Oli, która za jednym zamachem uszyła woreczki sensoryczne, worek na klocki i girlandę!

Ale po kolei.

Woreczki sensoryczne

Można z nimi robić wiele rzeczy. Olka uszyła każdą w podwójnej wersji:
- z fasolą,
- z grochem,
- z ryżem,
- z makaronem świderki

1. Dzięki temu możemy bawić się w memory dotykowe. 
2. Możemy sprawdzić, które woreczki są cięższe, które lżejsze. Najcięższy okazał się groch (sądziłam, że fasola!) a najlżejszy makaron świderki, wiadomka.
3. Możemy zrobić dywan sensoryczny i spokojnie po nich chodzić (ok, makaron świderki trochę się łamie w trakcie chodzenia, ale to też ważna lekcja, co by z makaronem być ostrożnym, bo niektóre rzeczy są delikatne! ;) )
4. Zabawa z noszeniem woreczka na głowie- znacie to. Znienawidzone ćwiczenie na lekcji W-F. Kwiatowi to podpasowało.
5. Wrzucanie do celu- najlepsza zabawa ever. Jeszcze jak kubeł, do którego trzeba trafić miota się na prawo i lewo daje podwójną radość.

Jest jeszcze o wiele więcej ćwiczeń np. przerzucanie nogą woreczka za głowę, albo przerzucanie z ręki do ręki, jednak na dzień dzisiejszy (przynajmniej) z moim Dwulatkiem tylko wyżej wymienione zabawy mają sens i dają radochę. Pozostałych po prostu jeszcze nie trybi i na pewno przyjdzie na nie czas.. na lekcji W-Fu ;) 





 

Towarzyszka Ola zmajstrowała jeszcze worek na klocki, który mieści tyyyyyyle zestawów lego, że jestem spokojna o porządek w pokoju Kwiata. Z tym workiem, to bym nawet na miasto pokusiła się wyjść, taki stajl ma! 

Do pokoju Oleńka dołożyła jeszcze girlandę, która zastąpiła pompony (pompony zawisły u nas w sypialni. Mężul zażartował, że se jemiołę strzeliłam tak, o)





 
 Jadąc przez Sierakowice warto zahaczyć o Tuchlino. Tam znajduje się egzotyczny park, który do zaoferowania ma sporą porcję płazów, gadów i innych zwierzaków.

Zoo Kaszuby (klik, klik) przywitało Nas dorodnymi papugami i spokojnymi królikami. Na miejscu czekają na Nas przewodnicy, którzy o każdym gatunku mają coś ciekawego do powiedzenia. Dodatkowy plus- niektóre okazy można pogłaskać! Dziwnie głaszcze się wielką, tłustą, czarną gąsienicę albo odwłok pająka, brrr..

Pomieszczenie nie jest za duże, podzielone na kilka stref. Do sali kinowej nie dotarliśmy, bo ciemna, bo zamknięta i Dwulatek nie chce i już. W sali edukacyjnej znajdowały się wielkie klocki i to, niestety, spowodowało, że ja i Kwiatu utkwiliśmy właśnie tam, a Mężul biegał za atrakcyjną przewodniczką macając... macając gąsienice, jaszczurki i węże. Przyszedł do Nas z wypiekami na twarzy, także chyba impreza była przednia. 

Obiekt posiada swoją restaurację, także nie umrzemy z głodu moi mili, nie umrzemy!
Na zewnątrz znajduje się spory plac zabaw i zadaszona wiata. 

Dopisek Kamila:
W ,,zoo'' są dwie sale. Na jednej jest większość eksponatów i tam można się załapać na przewodników, którzy zarówno opowiadają o wężach jedzących dzieci jak i dają pogłaskać te mniej groźne okazy.  Na drugiej sali są pająki i pokój z dużymi klockami. Nie pamiętam przewodniczki, nie mogę potwierdzić Karoliny opinii co do jej wyglądu.

Atrakcje są jednak dla dzieci, które już dobrze skupiają uwagę, Karol odpadł po trzeciej klatce i najchętniej zostałby z królikami. Sic! Oprócz tych naprawdę egzotycznych gatunków mieli króliki. Ja bawiłem się lepiej niż większość dzieci które tam były :)

fot. adrianna.









Kto ma w domu miłośnika pociągów, kolejek, lokomotyw- ten wie jak ważne jest odwiedzenie miejsca, gdzie wszystkie pożądane obiekty skumulowane są w jednej konkretnej przestrzeni. I tu nie chodzi tylko o podjechanie na dworzec kolejowy i obserwowanie jak pociągi sobie odjeżdżają bez Ciebie. To wcale nie jest atrakcja. U Nas kończy się zawsze lamentem, dramatem rodzinnym. Czemu ten pociąg odjechał, a ja do niego nie wsiadłem?! No, ludzie. Czasami zdarzy się Nam podróż szynobusem do metropolii zwanej Gdynią i wtedy jest co świętować (ja, Matka, że w końcu do wielkiego miasta, a Kwiatu, że w końcu wsiadł do pojazdu, który biernie obserwuje przez okno). 

Razu, więc, pewnego kiedy to na jeszcze większą wieś powędrowalimy wraz z przyjaciółmi, aby odpocząć (cokolwiek to znaczy kiedy ma się dzieci- tu interpretacja dowolna) trafiliśmy do Parowozowni w Kościerzynie. A, że wiedziałam, iż tego dnia miał miejsce event w postaci Nocy Muzeów, to będą czekać na Nas atrakcje. W tym przypadku atrakcją okazał się darmowy wstęp i jazda... drezyną. Spoko. Kto, co lubi. Każdy pierwszy raz jest ważny i niezapomniany, także jazdę drezyną mam zaliczoną...

Lokomotywy są otwarte dla turystów. Można wejść, dotknąć, pogłaskać, posiedzieć w maszynowni, jako pasażer w wagonach. Wszystko dozwolone. Różnorodność lokomotyw jest szeroka. Od najstarszych do najnowszych. Od najmniejszych do ogromnych (naprawdę ogromnych!). 

Czy atrakcja dla najmłodszych?
Jasne. Dwulatek świetnie się tam odnajdzie i będzie wszystko macał. U Nas problem tkwił w lękach i długo trzeba było przekonywać Kwiata, żeby wskoczył do wagonu (ale, wiadomka, dwulatki są nieobliczalne, nie wiadomo jakie danego dnia posiada stany lękowe). Z kolei kolega Kwiata (też dwulatek) od razu wkroczył do akcji. Także sprawa indywidualna. 

Czy wziąć ze sobą jedzenie?
Chryste, pewnie! Jedzenia nigdy nie dość! Restauracji żadnej tam nie dostrzegłam, a do pobliskiej wcale nie tak blisko. Zwiedzanie zajmuje jakaś godzinę, także można się zmęczyć i umrzeć z głodu!

fot. adrianna







Subskrybuj: Posty ( Atom )
FB

Kto tu maluje?

Karolina. Ma, o dziwo, Męża Programistę, syna Kwiata i córkę Dosię już też. Lubi malować, rysować, wycinać, kleić, bawić się. Montessori, Zabawy Fundamentalne, Integrację Sensoryczną i Sensoplastykę też lubi. I używa czasem do zabawy. Ale racjonalnie.

jakieś pytania, zażalenia, konstruktywna krytyka, współpraca, pochwała, po prostu masz ochotę pogaworzyć:
kulkarola@gmail.com

WAŻNE
Na blogu przedstawiam propozycje zabaw dla moich dzieciaków.
To, co zainteresowało Kwiata i Dosię niekoniecznie zainteresuje Kajtka lub Zosię. Nie wpadajcie w panikę jeśli Wasze dzieci nie będą chciały bawić się w to, co tutaj proponujemy. Nie wszyscy lubią babrać się w kisielu czy przesypywać godzinami fasolę ;)


SKLEP

namaluj mi

Współpraca

Współpraca

Felietony piszę tu:

Felietony piszę tu:

Projekty

Projekty

_______

_______

__________________________

__________________________

_____

_____

MAŁŻEŃSKIE POCZYTANKI

MAŁŻEŃSKIE POCZYTANKI

Co tutaj?

mała motoryka (51) zabawy (45) dziecko (1 rok) (43) zabawy sensoryczne (43) dziecko (2 lata) (35) zabawki (30) recykling (29) ilustracja (26) dziecko (3 lata) (21) Boże Narodzenie (18) dziecko (4 lata) (17) dekoracje (15) sensory box (13) filc (12) zabawy z książką (11) farby (10) adwent (9) malowanie na ekranie (9) BliskoStwory (8) fotografia (8) inspiracje (8) do pobrania (7) grafika (7) karton (7) matematyka (7) montessori (6) quiet book (6) Dziecko na warsztat (5) Kaszuby dla dzieci (5) ciastolina (5) gry (5) kartki okolicznościowe (5) percepcja wzrokowa (5) pomoce dydaktyczne (5) przyroda (5) farby jadalne (4) jesień (4) logopomoce (4) masa solna (4) mikroświaty (4) puszki (4) sensoplastyka (4) szycie (4) transferowanie (4) wycieczki (4) dziecko (5 lat) (3) fasola (3) kasztany (3) kształty (3) niemowlę (6 miesiąc) (3) pastele (3) scrap (3) wielkanoc (3) zabawki drewniane (3) zestawy podróżne (3) śnieg (3) album (2) decoupage (2) kuskus (2) laminowanie (2) magnes (2) niemowlę (11 miesięcy) (2) niemowlę (3 miesiąc) (2) niemowlę (8 miesiąc) (2) busy book (1) butelka (1) dziecko (6 lat) (1) kategoryzacja (1) kolorowanki (1) kolory (1) kredki świecowe (1) logopedia (1) lód (1) metoda sylabowa (1) morze (1) motyl (1) niemowlę (10 miesiąc) (1) niemowlę (12 miesięcy) (1) niemowolę (7 miesiąc) (1) patyczki kreatywne (1) piasek (1) plastik (1) ryż (1) rzepy (1) ubieranki (1) woda (1) zadania (1)

Popularne malowanki

  • Zabawy z kasztanami #1
  • Do pobrania: Zadania Adwentowe i kartki świąteczne.
  • Tablica manipulacyjna Zuzu.
  • List do Świętego Mikołaja - do pobrania.
  • Top zabawki z Lidla.

Zainteresowanie

Obsługiwane przez usługę Blogger.

było i nie minęło

  • ►  2020 (1)
    • ►  lutego (1)
  • ►  2019 (3)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  października (1)
    • ►  marca (1)
  • ►  2018 (10)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (1)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2017 (29)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  października (1)
    • ►  sierpnia (2)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (3)
    • ►  marca (5)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (6)
  • ▼  2016 (70)
    • ►  grudnia (4)
    • ►  listopada (8)
    • ►  października (5)
    • ►  września (9)
    • ►  sierpnia (5)
    • ▼  lipca (4)
      • Zoo Farma. Rumia.
      • Woreczki sensoryczne i inne szyciowe sprawy.
      • Park Egzotyczny Zoo Kaszuby. Tuchlino.
      • Parowozownia Kościerzyna
    • ►  czerwca (7)
    • ►  maja (4)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (6)
    • ►  stycznia (7)
  • ►  2015 (23)
    • ►  grudnia (3)
    • ►  listopada (1)
    • ►  października (5)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
  • ►  2014 (33)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (3)
    • ►  października (5)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (6)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2013 (16)
    • ►  grudnia (16)

Hop do góry

  • Strona główna

Subskrybuj

Posty
Atom
Posty
Komentarze
Atom
Komentarze

Obserwatorzy

Tygodniowy przegląd

  • .
  • Wieniec papierowy z dłoni.
    Zrobiliśmy znany z internetów wieniec, też. Zatem żadna nowość. Bardzo dobrze prezentuje się na drzwiach. Lubimy go. Jeden wieniec z dłoń...
  • Robimy pizzę z okazji Dnia Dziecka!
    Dzieci, dzieciaczki! Robimy pizzę! Niezła frajda, ale trzeba mieć nerwy ze stali, zwłaszcza jeśli posiada się hiperkinetyczne dziecko (Dr...
  • Jesienny mikroświat.
    Nasz jesienny mikroświat. Z czerwonej soczewicy, kuskusu i kasztanów, oczywiście. 
  • Bombka ze zdjęciem.

Kto tu maluje?

Karolina. Ma, o dziwo, Męża Programistę, syna Kwiata i córkę Dosię już też. Lubi malować, rysować, wycinać, kleić, bawić się. Montessori, Zabawy Fundamentalne, Integrację Sensoryczną i Sensoplastykę też lubi. I używa czasem do zabawy. Ale racjonalnie.
Copyright 2014 namaluj mi..
Blogger Templates Designed by OddThemes