Potrzebny Nam był jeszcze tylko zakraplacz i butelka. Uwielbiam to połączenie. Jest najpiękniejsze. Każdy eksperyment tworzy zupełnie inną historię. Bąble inaczej się układają. Zawsze mnie zaskakuje prostota tej zabawy, która pochłania Pierworodnego na długie minuty. I to cieszy.
Home
Archive for
kwietnia 2017
Dziadek pali w piecu. Zbiera ogromne zapasy drewna, kiedy zbliża się sezon zimowy. Czasami uda Nam się wtargnąć do ogrodu i ukraść kilka pięknych okazów. Prosimy wtedy Dziadka, żeby Nam wyciął, spiłował, wypolerował i cieszymy się naturalnym materiałem jakim jest drewno. Trochę żal malować. Jednak przychodzi taki moment, kiedy samo drewno zaczyna się nudzić. Wtedy w ruch idzie farba. Najczęściej malujemy farbą tablicową. Tylko jedną stronę. Używamy do zabawy, a że siedzimy teraz w cyfrach, liczbach, znakach- nie mogło zabraknąć domków ponumerowanych.
Zrobienie pudła zajęło mi 3 godziny. Wycięłam karton, okleiłam na szybko papierem samoprzylepnym, którego nie lubię i nie miałam co z nim nigdy zrobić, w końcu wykorzystałam okazję i się pozbyłaaam. Elementy kartony przykleiłam klejem na gorąco, a potem powtykałam klamerki z królikami i motylami zakupione w Pepco (uwielbiam Pepco, bo nawet jak się coś rozwali, to po prostu bez bólu mogę wyrzucić), dodałam jajka styropianowe i siano (również Pepco). Dodałam elementy duplo i dałam Pierworodnemu do zabawy. Szybko, tanio i tematycznie. Mogę iść piec mazurka!
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)