Top zabawki z Lidla.

No, mówię Wam.
Nie spodziewałam się, że będę wyczekiwać oferty sprzedażowej i prosić Dziadka, żeby rano czekał na otwarcie Lidla i walczył jak lew. Ale tak, to się dzieje naprawdę. Mamy kilka zabawek, gier, które są w użyciu prawie codziennie. Są przez dzieciaki rzucane, układane, rozkładane, oblizywane, dzień w dzień. I wychodzą bez szwanku. Prawie.

No, to lecim. Subiektywna, oczywiście, lista:

1. Drewniana autostrada

Top topów. Hit Hitów. Pierworodny codziennie układa nowe trasy. Drugorodna przychodzi i wszystko rozrzuca i oblizuje. Ulice dalej się trzymają. Żadna nie popękała. Auta też jeszcze żyją, a mija już rok odkąd kupiliśmy i intensywnie używamy. Popękało kilka znaków drogowych i Młoda wgryzła się w kilka tekturowych tabliczek, ale sama drewniana ulica trzyma się świetnie. Do tego zestawu można dokupić tory, które też są w sklepie, ale jak się kto uprze to i zestaw torów z Ikea pasuje.









2. Kulodrom

Coś fantastycznego. Jaramy się wszyscy. Zestaw jest trochę mały i można ułożyć tylko kilka konfiguracji, ale te szklane kulki taki cudowny dźwięk wydają, kiedy obijają się o te drewniane trasy.... Teraz w gazetce widziałam rozbudowaną konstrukcję i myślę, że te dwa zestawy można spokojnie połączyć.... o rany! 

3. Gra "Łowienie ryb"

Gra ciekawa. Dzieciaki lubią łowić ryby. Nie rozumiem tylko dlaczego na ścianach "akwarium" narysowana jest farma z krowami, świnkami i rzeka? A my potem łowimy ośmiornice, kraby i rozgwiazdy? Trochę kupy się nie trzyma. No, ale dzielnie łowimy. Ja potem opowiadam, gdzie te wszystkie ośmiornice, krewety żyją, pokazuję na mapie, także sytuacja opanowana!

4. Gra "balansujący żółw"

Żółw robi u Nas na chacie furorę, bo Babcia ma żółwia w domu (prawdziwego!) i za każdym razem żółw jest wygłaskany, wykarmiony, wypucowany. Dlatego u Nas gra jest namber łan, wśród wszystkich gier.

5. Stołek majsterkowicza

Myślałam, że warsztat nie da rady. Bałam się, że jego wątła konstrukcja ulegnie destrukcji. Okazało się, że jest całkiem wytrzymałym tworem. Młoda od kilku tygodni wspina się na blat, czasami zdarzy jej się poskakać, postukać nogami, a warsztat dalej się trzyma (oczywiście ściągam ją i tłumaczę, że po blacie roboczym się nie skacze, ale weź tu wytłumacz dziecku, któremu się skonfiskowało wszystkie krzesła na chacie?) Wszystkie elementy w zestawie są używane, jednak potrzebował trochę czasu, żeby się do nich przekonać (niektóre elementy są trudne do złożenia, ale to wynika z wieku dziecka, a nie z umiejętności, także im starsze, tym lepiej sobie poradzi) Chociaż i tak Pierworodnego ciągnie do prawdziwych narzędzi i gardzi drewnianym śrubokrętem.

Nie wyszedł producentom blat do rysowania. Rolka spada, kiedy się ją rozwija, zahacza o ramy. My nie używamy blatu do rysowania.

6. Drewniana Arka Noego

No, wiadomo. Nie każdy się nią zainteresuje. Bo, wiadomo, tylko dla nielicznych. My używamy zwierząt również do codziennej zabawy w zoo, dżunglę i takie tam. Ale łódź też daje radę. Jest mocna i nie do zdarcia. 



7. Gra "Memory"

Powoli Pierworodny dojrzewa do zasad gry. Na razie karty używamy do opowiadania historii o farmie, wsi, do kategoryzacji, sekwencji i takich tam. Nasze postacie w niektórych miejscach są krzywo naklejone. 

źródło zdjęć: 

Udostępnij:

ABOUT THE AUTHOR

Hello We are OddThemes, Our name came from the fact that we are UNIQUE. We specialize in designing premium looking fully customizable highly responsive blogger templates. We at OddThemes do carry a philosophy that: Nothing Is Impossible

6 komentarze:

  1. Super pomysły, szczególnie, że zbliżają się święta. Ogólnie już od kilku lat Lidl a nawet Biedronka pozytywnie zaskakują, oferując coraz ciekawsze gadżety/ zabawki, które są naprawdę dobrej jakości. Po co przepłacać w sklepach nakierowanych na towary dla dzieci (nie chcę wymieniać nazw, ale można się domyślać ;) ), skoro markety oferują naprawdę fajne produkty w rozsądnej cenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się. tylko problem tkwi w tym, że o te produkty bardzo często trzeba walczyć. niektóre z tych konsumenckich walk wychodzą bez szwanku, a inne niestety mają porozrywane kartony, uszkodzone zabawki.

      Usuń
  2. Matko, chcę wszystko :) aż się zastanawiam kogo wysłać teraz do lidla!

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasami w tych sklepach można znaleźć coś ciekawego. jednak szukałem mebli dla lalek i znalazłem tylko w jednym sklepie https://achdzieciaki.pl/mebelki-dla-lalek-98 i jak na razie świetnie to wszystko wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja osobiście nie kupuję zabawek a marketach gdyż stwierdzam że od tego są odpowiednie sklepy. Ostatnio zamówiłem interaktywną kuchnię https://modino.pl/kuchnia-do-zabawy-my-little-chef-madej-77155 i jak na razie zabawy jest co nie miara.

    OdpowiedzUsuń